piątek, 17 kwietnia 2015

Sasha Siem

Są tacy artyści, którzy wydają naprawdę niesamowite płyty, a w Polsce mało osób ich zna. Jedną z takich wokalistek jest Sasha Siem. Zdecydowałam się napisać o niej kilka słów. 

Sasha Siem to brytyjska kompozytorka norweskiego pochodzenia. Urodziła się w 1984 roku. Odkryła piękno muzyki w wieku pięciu lat. Uczęszczała do szkoły muzycznej, gdzie uczyła się gry na fortepianie i wiolonczeli. Muzyka stała się jej pasją i to nie zmieniło się do dnia dzisiejszego. Sasha Siem studiowała muzykologię na Uniwersytecie Cambridge i na Harvardzie. W wieku dwudziestu lat skomponowała muzykę dla Londyńskiej Orkiestry Symfonicznej, Brytyjskiej Opery Narodowej i Filharmonii Londyńskiej. W 2008 roku artystka otrzymała nagrodę „Royal Philharmonic Society Composition Prize”, która w znacznym stopniu przyczyniła się do wzrostu zainteresowania twórczością tej młodej kompozytorki.

W marcu 2015 roku swoją premierę miał jej debiutancki album studyjny zatytułowany „Most Of The Boys”. Na tej płycie wokalistka łączy ze sobą muzykę klasyczno-symfoniczną z popem.  Album składa się z 12 raczej krótkich utworów. Moim zdaniem to album oryginalny, warty uwagi. Najlepiej słuchać go w całości, gdyż wtedy możemy dostrzec jego piękno w pełnej krasie. Na tej płycie utwory bardziej energiczne przeplatają się z tymi spokojniejszym. Sasha Siem bazuje na zestawianiu ze sobą różnych kompozycji, co przyciąga uwagę słuchaczy. Charakterystyczny głos wokalistki w większości utworów doskonale komponuje się z symfonicznym podkładem instrumentalnym, jednak nie wszystkie aranżacje mnie przekonują. Warto też zwrócić uwagę na sposób interpretacji tych kompozycji przez Sashę Siem. Wokalistka posługuje się silną modulacją głosu, w celu wyrażenia swoich emocji. Poza tym w podkładzie instrumentalnym słychać również różne uczucia głównie niepokój i ulgę. Najlepszą kompozycją na tej płycie jest utwór tytułowy, w którym spokojniejsze dźwięki przeplatają się z tymi najbardziej niepokojącymi. Ta piosenka już przy pierwszym przesłuchaniu zwróciła moją uwagę i według jest doskonałym rozpoczęciem tego albumu. Kolejne utwory już nie wywołują takich emocji, ale album jako całość wywarł na mnie ogromne wrażenie.

Moim zdaniem Sasha Siem to wokalistka warta uwagi. Jej album „Most Of The Boys” to udany debiut, choć nie jest on pozbawiony niedociągnięć i niedoskonałości aranżacyjnych w niektórych kompozycja. Jestem ciekawa w jakim muzycznym kierunku Sasha Siem pójdzie dalej. Od premiery jej debiutanckiego krążka nie minął jeszcze miesiąc , a ja już czekam na następny. Bardzo chciałbym zobaczyć Sashe Siem na żywo, ale póki co artystka koncertuje tylko w Wielkiej Brytanii, jednak mam nadzieje, że kiedyś przyjedzie także do Polski.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz