niedziela, 26 kwietnia 2015

The Cinematic Orchestra w Palladium

The Cinematic Orchestra - czyli zespół, dzięki któremu Palladium wyleciało w kosmos. To zdanie napisałam niedługo po tym jak wyszłam z Palladium 23 kwietnia 2015r. To sformułowanie najlepiej oddaje to, co się tam działo w ten czwartkowy wieczór.


The Cinematic Orchestra przyjechali w kwietniu do Polski na 5 koncertów. Podczas ich występu oprócz wielu znanych utworów, miałam również okazje usłyszeć kilka kompozycji, pochodzących z najnowszego wydawnictwa tej grupy, które będzie miało swoją premierę we wrześniu 2015 r.

Występ The Cinematic Orchestra supportował zespól Manu Delago. Ich koncert mi się podobał. Zagrali kilka utworów, które były bardzo klimatyczne i stanowiły piękne rozpoczęcie tego wieczoru. Podczas ich występu najbardziej przekonujący okazał się śpiew wokalistki, charakteryzujący się ogromną emocjonalnością. Pozostali muzycy byli bardzo zaangażowani w swój występ. Myślę, że jeszcze kiedyś wróce do ich twórczości.

Punktualnie o godzinie 21 na scenę wyszli członkowie  zespołu The Cinematic Orchestra. Zostali bardzo ciepło powitani przez publiczność zgromadzoną w Palladium. Rozpoczęli od utworu, który chyba jeszcze nie został wydany i nosi tytuł „Lessons”. Ta piosenka - bardzo klimatyczna spodobała mi się już od pierwszych nut i zaostrzyła apetyt związany z nową płytą tego zespołu. Później miałam okazje usłyszeć kompozycje „Burn Out”, pochodzącą z albumu „Every Day”. Pamiętam, że gdy wybrzemiały pierwsze dźwięki tego utworu w Palladium rozległy się gromkie brawa, pewnie dlatego że jest to jedna z najbardziej znanych kompozycji The Cinematic Orchestra. Następnie muzycy zagrali jeden z utworów z mojej ulubionej płyty tego zespołu - „Ma Fleur”, zatytułowany „Child Song”. To bardzo klimatyczna piosenka, która doskonale wkomponowała się w setlistę tego wieczoru. Moją szczególną uwagę, podczas tego utworu, zwróciły przepięknie wyśpiewane przez Heidi Vogel wokalizy. Jest to artystka obdarzona silnym i cudownym głosem. Później usłyszałam nieznaną mi wcześniej kompozycję zatytułowaną „J-Bird”, która prawdopodobnie pochodzi z tej najnowszej jeszcze niewydanej płyty The Cinematic Orchestra. Następnie wybrzmiał kolejny utwór z „Ma Fleur”, zatytułowany „As The Stars Fall”. To bardzo klimatyczna kompozycja, która została wykonana w Palladium w sposób perfekcyjny. Ten moment tego pięknego koncertu chyba jest jednym z tych dla mnie najważniejszych. Potem usłyszałam kompozycje „Zero One”, której również nie znałam wcześniej. Jej wykonanie też bardzo mi się spodobało i zaostrzyło moją ciekawość, związaną z nowym wydawnictwem tego zespołu. Po  kilku  kolejnych, wcześniej nieznanych przeze mnie utworach  wybrzmiała kompozycja "Familar Ground", pochodzącą z albumu – Ma Fleur, jej wykonanie było bardzo przekonujące. To kolejny utwór, z mojej ulubionej płyty The Cinematic Orchestra, który miałam przyjemność usłyszeć na żywo. Czułam się wtedy tak jakbym gdzieś odpłynęła, znalazła się w sidłach ich muzyki  z których nie mam ochoty się uwolnić. Później wybrzmiał utwór „Music Box” wykonany w wersji akustycznej przez Greya Reverenda i Heidi Vogel przy akompaniamencie gitary. Artysci zostali sami na scenie. Szczególnie ważną rolę w tej kompozycji pełniły emocje, bardzo silne, towarzyszące artystom, podczas gdy i śpiewu. Co to było za wykonanie! Po raz kolejny czułam, że odpływam w muzyczną otchłań, z której „wróciłam” dopiero gdy w Palladium rozległy się  gromkie brawa. Następnie miałam okazję usłyszeć jedną z moich ulubionych kompozycji w dorobku The Cinematic Orchestra – „Breathe”. To przepiękny utwór, który wywołuje bardzo silne emocje. Podczas tej piosenki moją szczególną uwagę zwrócił wokal Heidi Vogel, który był niesamowity, tak jakby nie z tej ziemi. Nigdy nie myślałam, że kiedykolwiek to powiem, ale wykonanie Heidi Vogel w mojej opinii było lepsze od oryginału, w którym wokalnie udzielała się nieżyjącą już Fontella Bass. Jako ostatnią przed bisami usłyszałam kompozycje ”Man with The Movie Camera”. Jej energiczne wykonanie było doskonałym zakończeniem pierwszej części koncertu The Cinematic Orchestra. Następnie po gromkich brawach artyści wrócili na scenę i jako pierwsza wybrzmiała piosenka „To Build a Home. Jest to najważniejszy dla mnie utwór w dyskografii The Cinematic Orchestra. Na żywo usłyszałam go w innej wersji niż na płycie, ale równie pięknej. Była to wersja akustyczna zaśpiewana i zagrana w duecie przez Greya Reverenda i Heidi Vogel. Gdy usłyszałam pierwsze dźwięki tej kompozycji w moich oczach pojawiły się łzy. Artyści stali sami na scenie, pozostali członkowie schowali się za kulisami, ale na koniec wyszli by cudownie zakończyć ten utwór. Później wybrzmiała piosenka z debiutanckiej płyty The Cinematic Orchestra zatytułowana „Ode To Big Sea”. Muszę przyznać, że jej wykonanie było na koncercie bardziej przekonujące niż na płycie Motion. Na zakończenie wybrzmiała jedna z piękniejszych kompozycji All That You Give, zaśpiewana w sposób fenomalny przez Heidi Vogel i będąca doskonałym zakończeniem muzycznej przygody z The Cinematic Orchestra trwającej przeszło 2,5 godziny.

Koncert The Cinematic Orchestra w Palladium zapamiętam na długo. Z czystym sumieniem mogę powiedzieć, że był on fenomalny, dopracowany w każdym calu.. Marzę o tym, aby jeszcze kiedyś spędzić taki fantastyczny wieczór z muzyką The Cinematic Orchestra i czekam z ogromną ciekawością na nową płytę tego zespołu.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz