Powroty
po latach nie zawsze musza być trudne i nieudane, szczególnie te muzyczne. W
historii muzyki było już ich wiele, jedne z nich były ogromnym sukcesem, inne
przeszły bez echa. Wykonawcy „powracający” to między innymi: Portishead,
Clannad, Nenneh Cherry, Roisin Murphy. Kolejnym takim zespołem jest Lush czyli
grupa, która przyczyniła się do zdefiniowania pojęcia shoegaze’u. Powstali pod
koniec lat 80 ubiegłego wieku, nagrali 3 albumy studyjne. Ostatni koncert przed
rozpadem zagrali we wrześniu 1996 r. Miesiąc później perkusista popełnił
samobójstwo, a w 1998 roku oficjalnie został ogłoszony rozpad Lush. Nikt nie
przepuszczał, że muzycy kiedykolwiek wrócą na scenę - do czasu. Na jesieni 2015 roku grupa ogłosiła swój
powrót na rynek muzyczny. Było to ogromnym zaskoczeniem dla fanów tego zespołu
i nie tylko.
8
kwietnia swoją premierę miała ich najnowsza epka zatytułowana „Blind Spot”,
składająca się z 4 utworów. To płyta, która zaskakuje, została utrzymana w
klimacie indie rockowym. Utwory są raczej spokojnie, wprawiające w ogromne
zasłuchanie. . Miki Berenyi hipnotyzuje swoim głosem przepełnionym emocjami.
Album pozwala na oderwanie się od otaczającego nas świata. Muzycy pokazali inne oblicze, chociaż w
niektórych fragmentach nie zabrakło „gitarowego grania”, do którego nas przyzwyczaili.
W utworze „Lost Boys artyści umiejętnie wykorzystali bity elektroniczne, które
doskonale brzmią w połączeniu z dźwiękami giatary i wokalem. Kompozycja Burnham
Beeches przypomina ten Lush z lat 90 ubiegłego wieku i znacząco różni od
pozostałych na tej epce, jednak tak gwałtowna zmiana muzycznego klimatu nie
każdemu się spodoba. Z jednej strony wydawać by się mogło, że ten utwór
zupełnie nie pasuję do całości, ale z drugiej stanowi on doskonałe dopełnienie
tej płyty i na pewno przykuje uwagę słuchaczy, szczególnie tych, którzy
pamiętają Lush sprzed rozpadu. Płyta brzmi świeżo i na pewno wiele osób
znajdzie na niej coś dla siebie.
Epkę
Lush „Blind Spot” zdecydowanie należy zaliczyć do tych udanych powrotów. Ten
album zaskakuje i to jest jego najmocniejsza strona. Miejmy nadzieję, że jest
częścią „większej całości” i wkrótce będziemy mogli usłyszeć kolejne utwory od
tego zespołu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz