środa, 3 sierpnia 2016

Lush - Blind Spot EP

Powroty po latach nie zawsze musza być trudne i nieudane, szczególnie te muzyczne. W historii muzyki było już ich wiele, jedne z nich były ogromnym sukcesem, inne przeszły bez echa. Wykonawcy „powracający” to między innymi: Portishead, Clannad, Nenneh Cherry, Roisin Murphy. Kolejnym takim zespołem jest Lush czyli grupa, która przyczyniła się do zdefiniowania pojęcia shoegaze’u. Powstali pod koniec lat 80 ubiegłego wieku, nagrali 3 albumy studyjne. Ostatni koncert przed rozpadem zagrali we wrześniu 1996 r. Miesiąc później perkusista popełnił samobójstwo, a w 1998 roku oficjalnie został ogłoszony rozpad Lush. Nikt nie przepuszczał, że muzycy kiedykolwiek wrócą na scenę - do czasu.  Na jesieni 2015 roku grupa ogłosiła swój powrót na rynek muzyczny. Było to ogromnym zaskoczeniem dla fanów tego zespołu i nie tylko.

8 kwietnia swoją premierę miała ich najnowsza epka zatytułowana „Blind Spot”, składająca się z 4 utworów. To płyta, która zaskakuje, została utrzymana w klimacie indie rockowym. Utwory są raczej spokojnie, wprawiające w ogromne zasłuchanie. . Miki Berenyi hipnotyzuje swoim głosem przepełnionym emocjami. Album pozwala na oderwanie się od otaczającego nas świata.  Muzycy pokazali inne oblicze, chociaż w niektórych fragmentach nie zabrakło „gitarowego grania”, do którego nas przyzwyczaili. W utworze „Lost Boys artyści umiejętnie wykorzystali bity elektroniczne, które doskonale brzmią w połączeniu z dźwiękami giatary i wokalem. Kompozycja Burnham Beeches przypomina ten Lush z lat 90 ubiegłego wieku i znacząco różni od pozostałych na tej epce, jednak tak gwałtowna zmiana muzycznego klimatu nie każdemu się spodoba. Z jednej strony wydawać by się mogło, że ten utwór zupełnie nie pasuję do całości, ale z drugiej stanowi on doskonałe dopełnienie tej płyty i na pewno przykuje uwagę słuchaczy, szczególnie tych, którzy pamiętają Lush sprzed rozpadu. Płyta brzmi świeżo i na pewno wiele osób znajdzie na niej coś dla siebie.

Epkę Lush „Blind Spot” zdecydowanie należy zaliczyć do tych udanych powrotów. Ten album zaskakuje i to jest jego najmocniejsza strona. Miejmy nadzieję, że jest częścią „większej całości” i wkrótce będziemy mogli usłyszeć kolejne utwory od tego zespołu.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz