czwartek, 1 września 2016

Pisces - Somewhere In Your Mind

Muzyka pozwala podróżować w czasie i nie ma w tym stwierdzeniu ani odrobiny przesady. Raz na jakiś czas powstają plyty nawiązujące lub inspirowane epokami minionymi. Jednym z takich albumów jest najnowsze wydawnictwo od zespołu Pisces zatytułowane Somewhere In Your Mind.

Płyta składa się z 13 utworów, które z powodzeniem mogłyby reprezentować różnorodne gatunki muzyczne, rozpoczynając od jazzu a kończąc na „beatlesowym” rocku czy nawet brytyjskiej inwazji. Piosenki wyraźnie nawiązują do utworów tworzonych w latach 60 ubiegłego wieku. Czasem przypominją muzykę The Doors, Janis Joplin czy wspomnianych wcześniej Beatlesów.

 Otwierający „Oh Lord” brzmi jak piosenki ze złotej epoki dla amerykańskiego jazzu. Wyraźnie słyszalna jest też inspiracja twórczością Janis Joplin. Jest to na pewno piosenka z potężna dawką emocji, zresztą jak cały album. W utworach „Mindbender”, „Dreamer”, „Feel Like An Island” wiodącą rolę w podkładzie instrumentalnym pełni „Beatlesowska” gitara, która urzeka swoją prostotą brzmienia i przywołuje wspomnienia związane z piosenkami tej brytyjskiej supergrupy. Co prawda można by zarzucić artystom naśladowanie tego zespołu, ale chyba nie do końca o to chodzi, ponieważ zespół we właściwy dla siebie sposób przekazuje emocje i dzieli się swoimi inspiracjami, wskazując na to, że najprawdopodobniej nie powstaliby gdyby nie epoka lat 60 w muzyce. Kompozycje takie jak: „Tic Toc”, „Riding On A Cloud”, „Somewhere In Your Mind”, „Bring It Along” zdecydowanie nawiązują do psychodeli, prezentowanej przez zespół The Doors i słychać tutaj ogromną inspiracje największymi przebojami tej grupy. Pozostałe piosenki też pozwalają przenieść się słuchaczowi do tamtej epoki w muzyce. Mnogość muzycnych inspiracji właśnie stanowi o sile tego albumu, raczej mało znanego zespołu Pisces.

Somewhere in Your Mind to przede wszystkim płyta różnorodna z wyraźnymi inspiracją muzyką tworzoną w latach 60 ubiegłego wieku choć nie tylko. Muzycy dokładnie zapoznali się z twórczością zespołów tamtej epoki i wyciągnęli z niej to co najlepsze, dlatego tego wydawnictwa doskonale się słucha. Być może niektórzy słuchacze zarzucą muzykom naśladownictwo, jednak ta płyta jest tak atrakcyjna pod względem muzycznym, że na pewno się obroni. Album w pewien sposób zaskakuje, ponieważ w dobie rozwoju techniki, można stwierdzić, że „nikt już tak nie gra”, a to, co było w latach 60 XX w już nie wróci na rynek, jednak nic bardziej mylnego – istnieją jeszcze zespoły , które garściami czerpią inspiracje z tego okresu, a dzięki temu znajdują swoich słuchaczy. Pisces udowadnia, że nie zawsze trzeba używać syntezatorów czy innych instrumentów dzisiejszych czasów, żeby stworzyć dobrą płytę. Dla starszych słuchaczy będzie to album, który przypomina młodość. Młodsi natomiast dzięki niej będą mogli poznać muzyczne lata sześćdziesiąte, dlatego też to wydawnictwo powinno przekonać wielu odbiorców.

Muzycy zespołu Pisces zabierają swoich słuchaczy w podróż do złotych lat 60 w muzyce najczęściej psychodelicznej. W ostatnim okresie brakowało nieco „współczesnej psychodeli”, a grupa doskonale wypełnila tę niszę na rynku muzycznym i pewnie ten album zostanie doceniony, miejmy tylko nadzieję, że nie będą musieli czekać wiele lat, nim płyta dotrze do szerszego grona odbiorców, ponieważ ma w sobie ogromny potencjał.

1 komentarz: