piątek, 10 października 2014

Magia Folku. Relacja z koncertu Omnii i Żywiołaka w Klubie Stodoła

Już od pewnego czasu interesuję się muzyką folkową, dlatego nie wyobrażałam sobie, że nie pójdę na koncert holenderskiej grupy folkowej o nazwie Omnia- będącej jednym z moich ulubionych zespołów. 27 września wystąpili w klubie Stodoła. Ich występ supportował polski zespół Żywiołak - nawiązujący do tradycji słowiańskiej w muzyce.


Chwilę po godzinie 19 na scenę w warszawskiej Stodole wyszli muzycy zespołu Żywiołak, którzy występowali jako pierwsi podczas tego wieczoru. Muszę przyznać, że ich koncert mnie pozytywnie zaskoczył. Muzycy doskonale bawili się na scenie i przekazywali publiczności mnóstwo pozytywnej energii. Widzowie  podczas ich występu skakali, tańczyli . To był naprawdę niesamowity widok, ponieważ rzadko na koncertach ludzie się aż tak świetnie bawią. Moją szczególną uwagę zwrócił przepiękny głos jednej z wokalistek Żywiołaka, która śpiewała bardzo czysto, a na jej twarzy malowały się różne emocje, dzięki temu przekaz był jeszcze silniejszy.  Sposób bycia na scenie prezentowany przez Roberta Jaworskiego również przykuł mój wzrok. Ten artysta jest multiinstrumentalistą, potrafi bardzo żywiołowo grać między innymi na skrzypcach i lirze korbowej. Bardzo spodobało mi się wykonanie piosenki „Żona i Ksiądz”, który było bardzo energiczne aż chciało się skakać, tańczyć i bawić razem z artystami. Muszę przyznać, że zespół Żywiołak bardzo dobrze zaprezentował się na scenie, jednak koncert nie był dobrze nagłośniony, ponieważ hałas  instrumentów zagłuszał śpiew artystów.

Po 21 na scenę wyszli muzycy zespołu Omnia – holenderskiej formacji grającej paganfolk. Moim zdaniem  to jeden z najlepszych koncertów, na których miałam okazję być. Muzycy doskonale bawili się na scenie, a publiczność razem z nimi. Moją szczególną uwagę zwróciły przebrania artystów, nawiązujące do natury. Muzycy grali na tradycyjnych instrumentach celtyckich między innymi na harfie celtyckiej czy bodhranie. Muszę przyznać, że brzmienie tych instrumentów jest naprawdę interesujące, a na koncercie słychać je jeszcze lepiej niż na płytach. Nie sposób nie wspomnieć o tym, że wokaliści Omni piszą teksty różnych językach. O większości  z nich wielu ludzi nawet nie słyszało, a na koncercie publiczność próbowała śpiewać razem z artystami, co było dla mnie niemałym zaskoczeniem. Warto również zaznaczyć, że muzycy ,oprócz grania i śpiewania, tańcza na scenie. Mają doskonały kontakt z publicznością i przekazują mnóstwo pozytywnej energii. Setlista została ułożona w sposób idealny utwory spokojniejsze przeplatały się z tymi bardziej energicznymi.  Ucieszyłam się, gdy podczas tego sobotniego koncertu usłyszałam jeden z moich  ulubionych utworów Omnii - „Earth Warrior”. Jego bardzo żywiołowe wykonanie bardzo mi się spodobało. Muzycy zagrali świetnie, a publiczność klaskała i śpiewała razem z nimi. Wykonanie utworu „Crazy Man” było moim zdaniem najbardziej energicznym podczas całego występu Omnii. Przed tym utworem wokalista poprosił publiczność, aby krzyczała z nim podczas tej piosenki :”Crazy!”. Ludzi nie trzeba było zachęcać, więc kooperacja publiczności z zespołem była doskonała, a ten utwór brzmiał zdecydowanie lepiej niż na płycie. Najbardziej podobało mi się wykonanie utworu I don't speak human, które było bardzo żywiołowe, eksponujące ogromne umięjętnośći wokalne muzyków.


Obydwa koncerty bardzo przypadły mi do gustu. Koncert Omnii był dopracowany w każdym szczególe, a ja się doskonale bawiłam tak jak większość ludzi obecnych podczas ich występu. Tego wieczoru artyści przekazali mi mnóstwo pozytywnej energii. Z chęcią zobaczę Omnie i Żywiołaka na żywo jeszcze nie raz.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz