Już od pewnego czasu interesuję się muzyką folkową,
dlatego nie wyobrażałam sobie, że nie pójdę na koncert holenderskiej grupy
folkowej o nazwie Omnia- będącej jednym z moich ulubionych zespołów. 27
września wystąpili w klubie Stodoła. Ich występ supportował polski zespół
Żywiołak - nawiązujący do tradycji słowiańskiej w muzyce.
Chwilę po godzinie 19 na scenę w warszawskiej Stodole wyszli
muzycy zespołu Żywiołak, którzy występowali jako pierwsi podczas tego wieczoru.
Muszę przyznać, że ich koncert mnie pozytywnie zaskoczył. Muzycy doskonale
bawili się na scenie i przekazywali publiczności mnóstwo pozytywnej energii.
Widzowie podczas ich występu skakali,
tańczyli . To był naprawdę niesamowity widok, ponieważ rzadko na koncertach
ludzie się aż tak świetnie bawią. Moją szczególną uwagę zwrócił przepiękny głos
jednej z wokalistek Żywiołaka, która śpiewała bardzo czysto, a na jej twarzy
malowały się różne emocje, dzięki temu przekaz był jeszcze silniejszy. Sposób bycia na scenie prezentowany przez
Roberta Jaworskiego również przykuł mój wzrok. Ten artysta jest
multiinstrumentalistą, potrafi bardzo żywiołowo grać między innymi na
skrzypcach i lirze korbowej. Bardzo spodobało mi się wykonanie piosenki „Żona i
Ksiądz”, który było bardzo energiczne aż chciało się skakać, tańczyć i bawić
razem z artystami. Muszę przyznać, że zespół Żywiołak bardzo dobrze
zaprezentował się na scenie, jednak koncert nie był dobrze nagłośniony,
ponieważ hałas instrumentów zagłuszał
śpiew artystów.
Po 21 na scenę wyszli muzycy zespołu Omnia – holenderskiej
formacji grającej paganfolk. Moim zdaniem
to jeden z najlepszych koncertów, na których miałam okazję być. Muzycy
doskonale bawili się na scenie, a publiczność razem z nimi. Moją szczególną
uwagę zwróciły przebrania artystów, nawiązujące do natury. Muzycy grali na
tradycyjnych instrumentach celtyckich między innymi na harfie celtyckiej czy bodhranie.
Muszę przyznać, że brzmienie tych instrumentów jest naprawdę interesujące, a na
koncercie słychać je jeszcze lepiej niż na płytach. Nie sposób nie wspomnieć o
tym, że wokaliści Omni piszą teksty różnych językach. O większości z nich wielu ludzi nawet nie słyszało, a na
koncercie publiczność próbowała śpiewać razem z artystami, co było dla mnie
niemałym zaskoczeniem. Warto również zaznaczyć, że muzycy ,oprócz grania i
śpiewania, tańcza na scenie. Mają doskonały kontakt z publicznością i przekazują
mnóstwo pozytywnej energii. Setlista została ułożona w sposób idealny utwory
spokojniejsze przeplatały się z tymi bardziej energicznymi. Ucieszyłam się, gdy podczas tego sobotniego
koncertu usłyszałam jeden z moich
ulubionych utworów Omnii - „Earth Warrior”. Jego bardzo żywiołowe
wykonanie bardzo mi się spodobało. Muzycy zagrali świetnie, a publiczność
klaskała i śpiewała razem z nimi. Wykonanie utworu „Crazy Man” było moim
zdaniem najbardziej energicznym podczas całego występu Omnii. Przed tym utworem
wokalista poprosił publiczność, aby krzyczała z nim podczas tej piosenki
:”Crazy!”. Ludzi nie trzeba było zachęcać, więc kooperacja publiczności z
zespołem była doskonała, a ten utwór brzmiał zdecydowanie lepiej niż na płycie.
Najbardziej podobało mi się wykonanie utworu I don't speak human, które było
bardzo żywiołowe, eksponujące ogromne umięjętnośći wokalne muzyków.
Obydwa koncerty bardzo przypadły mi do gustu. Koncert Omnii
był dopracowany w każdym szczególe, a ja się doskonale bawiłam tak jak większość
ludzi obecnych podczas ich występu. Tego wieczoru artyści przekazali mi mnóstwo
pozytywnej energii. Z chęcią zobaczę Omnie i Żywiołaka na żywo jeszcze nie raz.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz