środa, 21 października 2015

“What we call reality in actuality is our perception of it” – Jewel “Picking Up the Pieces”

Jesień 2015 obfituje w bardzo dobre nowości płytowe. W poprzedniej recenzji pisałam o wokaliście, który dopiero co wdarł się przebojem na rynek muzyczny przede wszystkim w Wielkiej Brytanii. Teraz czas na artystkę, który już od 1994 roku gości głównie na amerykańskiej scenie folkowej. 

Jewel, bo o niej mowa w tym roku na początku swój kolejny album studyjny zatytułowany „Picking Up The Pieces”. Wydaje mi się, że w Polsce ta wokalistka nie jest bardzo znana, a na pewno warto posłuchać jej utworów, gdyż są wartościowe, w związku z tym zdecydowałam się napisać kilka słów o jej ostatnim wydawnictwie.

Na płycie „Picking Up The Pieces znalazło się 14 utworów, bardzo spokojnych, nagranych przy użyciu wielu instrumentów muzycznych w tym przede wszystkim: gitary i fortepianu. Album rozpoczyna się od piosenki „Love Used To Be”. Już od samego początku wiadomo, że na pewno nie jest to piosenka wesoła, tylko wręcz przeciwnie. Ta kompozycja od samego początku chwyta za serce, ponieważ wokal Jewel jest tak niesamowicie emocjonalny. Kolejna kompozycja nosi tytuł „A Boy Needs A Bike” jest ona utrzymana w klimacie folkowo-popowym. Oprócz dźwięków gitary słyszymy tutaj na pewno wiolonczelę i fortepian oraz bardzo ciepły wokal. Ta piosenka spodobała mi się dopiero po kilkukrotnym przesłuchaniu. Obecnie wprawia mnie w niesamowite zasłuchanie, czasami sprawia, że zapominam o rzeczywistości. Utwór „Everything Breaks” to piosenka zaśpiewana w sposób niezwykle emocjonalny, momentami wydaje mi się że Jewel „łamie się głos” gdy śpiewa. Przepiękny podkład instrumentalny doskonale komponuje się ze śpiewem. Kolejna kompozycja została wykonana przy akompaniamencie gitary. Na początku wydawało mi się, że będzie to jedna z „weselszych” piosenek na tym albumie, ale szybko się przekonałam, że wcale tak nie będzie. Następny utwór został utrzymany w klimacie muzyki country. Został on nagrany w duecie z amerykańskim wokalistą Rodneyem Crowellem. Ta kompozycja znacznie się różni od pozostałych na tym albumie, ale jest tak samo emocjonalna. Zawsze słucham jej w ogromnym skupieniu. Nastepna piosenka przy pierwszym przesłuchania wydała mi się podobna do utwory „Bonnie & Clyde” w wykonaniu Tori Amos. Wiąże to się z tym, że na samym początku Jewel śpiewa tak jakby opowiadała historię. Ten utwór spodobał mi się już przy pierwszym przesłuchaniu i również staram się go słuchać w ogromnym skupieniu. Kolejna kompozycja została utrzymana w klimacie folkowym. Jewel wyśpiewuje tutaj tekst bardzo spokojnie, momentami hipnotyzuje głosem i wzrusza. Nie można obok tego utworu przejść obojętnie tak samo jak w przypadku całej płyty tej wokalistki. Następna piosenka zdecydowanie bardziej gitarowa niż poprzednie, ale równie przejmująca i naładowana emocjami. Nosi ona tytuł „The Shape of You”. Utwór kończy się przepiękna wokalizą „There's a hole in my heart/There's a hole in my heart/There's a hole in my heart in the shape of you. Następna kompozycja w porównaniu do poprzednich jest zdecydowanie bardziej energiczna i różni się znacznie od poprzednich. Na pewno zawiera elementy country. Niestety zupełnie mnie ona nie przekonuje i wydaje mi się, że nie do końca pasuje do reszty albumu. Kolejny utwór zaczyna się od przepięknego wstępu zagranego na skrzypcach. Później dołącza wokal i jest on znowu bardzo emocjonalny i chwytający za serce. Następna kompozycja nosi tytuł „Nicotine Love”. Gdy pierwszy raz zobaczyłam tę nazwę to od razu skojarzyła mi się z kompoycją Trickiego, która znalazła się na jego płycie zatytułowanej „Adrian Thaws”. To skojarzenie oczywiście okazało się błędne, bo jest to utwór zdecydowanie różny. Został on utrzymany w klimacie „folkowo-klasyczno-symfonicznym”. Po raz kolejny pojawia się tutaj „naładowany emocjami” wokal. Kolejna piosenka należy również do tych spokojniejszych i gitarowych., wydaje się być bardzo podobna do większości poprzednich kompozycji, dlatego najnowszą płytę Jewel uznaje za album koncepcyjny. Kolejny utwór to kompozycja gitarowa połączona z pięknym wokalem Jewel, który doskonale współgra z podkładem instrumentalnym. Utwór zamykający album „Picking Up The Pieces” jest bardzo spokojny, zaśpiewany prawie a capella. Podkład muzyczny dosłownie stanowi tło do Wokalu Jewel. Dawno nie słyszałam takiego utworu i chciałabym podkreślić, że trzeba być naprawdę utalentowanym, aby zaśpiewać jakąś piosenkę a capella. Jest to doskonałe zakończenie tego albumu, a także podsumowanie, ponieważ znajdziemy w nim wszystko to, o czym wspominałam wcześniej.

Płyta Jewel „Picking Up The Pieces” jest na pewno warta uwagi. Moim zdaniem to doskonała propozycja dla wszystkich lubiących muzykę klasyczno-folkową na jesienne chłodne wieczory.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz