sobota, 14 listopada 2015

Mariza, która zaskakuje

W Fado zakochałam się wtedy, kiedy poznałam utwór Amalii Rodrigues zatytułowany „Tudo Esto e Fado”. Poza tym ten gatunek muzyczny od zawsze kojarzy mi się z Cesarią Evorą, ale czasem warto zwrócić uwagę na inne wokalistki. Jedną z nich jest Mariza, która w tym roku wydała swój kolejny album studyjny zatytułowany „Mundo”.

Płyta przepełniona tęsknotą i oczywiście pięknem fado, ale nie tylko. Znalazło się na niej 14 utworów w większości bardzo spokojnych nostalgicznych, choć znajdą się też takie, które mnie bardzo zaskoczyły.

Album rozpoczyna się od utworu „Rio de Magoa”. Już od pierwszej sekundy słychać dźwięki gitary, później dołącza fortepian i bardzo emocjonalny, przepełniony nostalgią wokal tej portugalskiej pieśniarki. Przypuszczam, że Mariza śpiewa o tęsknocie. Następna kompozycja nosi tytuł „Melhor de Mim". Na początku jest bardzo spokojna, a wokalistka śpiewa bardzo cicho. Dopiero później utwór nabiera tempa, a Mariza zaczyna śpiewać zdecydowanie silniejszym głosem. Wydawać by mogło, że w refrenie wokalistka chce „wykrzyczeć” jakieś ważne dla niej słowa. Kolejna pieśń nosi tytuł „Alma”. Została nagrana przy akompaniamencie gitary. Utwór w porównaniu do poprzednich jest nieco bardziej energiczny. Tak samo jak dwie poprzednie kompozycje jest niesamowicie emocjonalny. Następna kompozycja jest przepełniona smutkiem, tęsknotą. Mariza  śpiewa o samotności. Jeden z najbardziej intrygujących fragmentów tego utworu to refren, który nie do końca pasuje do klimatu tej kompozycji, bo jest za bardzo energiczny i powoduje , że „budzę się  z zasłuchania”. Następna kompozycja na tym albumie nosi tytuł „Sem Ti”. To jedna z najspokojniejszych kompozycji na tym wydawnictwie, nagrana przy akompaniamencie fortepianu i gitary. Wokal Marizy podczas tego utworu ma charakter nostalgiczny i doskonale komponuje się z podkładem muzycznym. Kolejny utwór został utrzymany w klimacie tradycyjnego fado. Został on nagrany przy akompaniamencie gitary, momentami w utworze można usłyszeć dźwięki przypominające akordeon. Śpiew Mariza przepełniony nostalgią i tęsknotą, w niektórych fragmentach jej głos jest bardzo silny, wprawiający w zasłuchanie . W mojej opinii jest to jeden z najlepszych utworów, które znalazły się na albumie „Mundo”. Następna kompozycja „Padoce De Ceu Azul” jest nieco bardziej energiczna radosna. Najbardziej zaskoczyły mnie fragmenty tego utwory, podczas, których artystka śpiewa po angielsku. Wydawać by się mogło, że język angielski kompletnie nie pasuję do muzyki, która od zawsze kojarzy mi się z twórczością tej bardzo utalentowanej portugalskiej artystki, ale muszę przyznać, że w tej pieśni brzmi on wręcz doskonale. Następny utwór też całkiem energiczny, mimo tego że jest on wypełniony tęsknotą, nostalgią, smutkiem. Bardzo podoba mi się podkład instrumentalny w tej kompozycji i wokalizy Marizy , podczas których pieśniarka prezentuje swoje ogromne umiejętności wokalne. Kolejna kompozycja nosi tytuł „Paixao” i byłą singlem promującym to wydawnictwo. Jest ona bardzo spokojna, klimatyczna, przepełniona emocjami, a przepiękny wokal Marizy doskonale komponuje się z podkładem muzycznym i wprawia w ogromne zasłuchanie. Pozwala oderwać się od otaczającej nas codzienności. Następny utwór został zatytułowany „Anda O Sol Na Minha Rua”, w oryginale był on wykonywany przez największą pieśniarkę fado Amalię Rodrigues. Wokal artystki w tej pieśni jest bardzo silny i charakteryzuje się ogromną emocjonalnością. Kolejna kompozycja „Adeus” – bardziej spokojna, ale tak samo jak poprzednia przepełniona emocjami, które „czuję przez skórę”. Podkład muzyczny w porównaniu do wokalu jest bardzo cichy, więc pozwala się skupić na śpiewie, który pełni wiodącą rolę w tej pieśni. Kolejny utwór zostały nagrany przy pomocy wielu różnych instrumentów muzycznych. Moim zdaniem jest to najbardziej energiczna kompozycja na najnowszej płycie Marizy. Utrzyma w zupełnie innym klimacie niż pozostałe, ale mimo tak ogromnej różnicy, doskonale pasuje do całości albumu. Następna kompozycja jest zdecydowanie spokojniejsza od poprzedniej . Została zatytułowana „Sombra”. Wokal momentami przypomina mi śpiew z utworu „Adeus” – tak samo nostalgiczny i przepełniony emocjami, wprawiający w zasłuchanie, pozwalający zapomnieć o otaczającej nas rzeczywistości, o wszystkich trudnych sprawach, problemach.  Pieśń zamykająca ten niezwykle piękny album Marizy nosi tytuł „Meu Amor Pequenino”. Została ona nagrana głównie przy akompaniamencie fortepianu, więc różni się od wielu poprzednich kompozycji, w których wiodącą rolę w podkładzie muzycznym pełniła gitara. Jest to bardzo spokojna piosenka. Mariza śpiewa bardzo ciepłym głosem, tak jakby była to kołysanka, albo po prostu kompozycja „pożegnalna”przypominająca o tym, że album niestety się już kończy.

Najnowszy album Marizy zachwyca: klimatem, dopracowaniem w każdym szczególe i oczywiście pięknem gatunku muzycznego jakim jest fado. Płyta ta spodobała mi się już od razu przy pierwszym przesłuchaniu, choć długo nie mogłam się zebrać do napisania "kilku słów" o tym albumie, który jest zdecydowanie warty przesłuchania. Tak jak już zaznaczyłam wcześniej, niektóre utwory zaskakują, odbiegają od klimatu fado, ale i tak doskonale się ich słucha. Album oczywiście najlepiej przesłuchać „od deski do deski”, bo tylko wtedy można zauważyć wszelkie niuanse i drobne szczegóły, które mają ogromny wpływ na odbiór tej płyty. Jestem bardzo ciekawa jak te kompozycje będą brzmieć na koncertach.
  
 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz